Młody Boben - BE ABOVE YOU FREESTYLE

Gdy chce rozjebać to jest destroy
Gdy chce wpierdolić to jest bistro
Gdy upadasz przy mnie nisko
W sumie na samo dno… wtedy dostrzegasz moja wyższość

To konkretne gówno ziom...
Coś jak speedball
Bo jak przypierdolą to z rzeczywistości nie wyjdą
A żyją z myślą…
Ze kariera w rapie jak ojciec po mleko, no bo w końcu wyszło

Każdy z nas przechodził przez osobiste piekło, i pykło
Żyjąc nadzieja ze sie uda i naprawimy przyszłość...
Nie jestem jasnowidzem
Wiedz strasznie mi jest przykro

Dla mnie to jest dobry test... żeby zweryfikować środowisko
Bo co drugi normalny, a co kolejny pizdą
Reprеzentuje wiochę bo przyprowadza bydło
Takie grono mi już dawno zbrzydło
Mam dość partycypacji w kulawе towarzystwo
Albo w ludzi co myślą
...że zrewolucjonizują hip-hop

A znaczą gówno, nawet nie na chodniku
Bo dla nich zaszczyt to egzystować nieudacznictwo
Albo przyjmujesz pozę stoicką
Albo odbijasz piłeczkę jak Ping pong...
Albo pierdolisz po wódce ze rozjebiesz wszystko
Rap gre, streamingi, featuringi… wake up dziwko!
Szkoda ci siana w inwestycje osobistą
I nie równaj się ze mną, nie jestem socjalistą
Jestem kimś kto, dąży do celu
Mimo przeciwności losu
By nazwali mnie artystą
Oddałem głos, charakter, charyzmę muzyce…
Czyli oddałem wszystko!