HavokOne - Nie powiem Ci

To Rate
INTRO
Niby idę do przodu, ale czuję jakbym snuł się gdzieś
Nie wiedząc co mnie może spotkać
Do tej samej rzeki znów chce wejść
Chociaż wiem, że tak ciężko jest się wydostać
Bywa że chwilami gubię sens I zbaczam ze ścieżki którą podążam
Nie mam zmartwień, więc dlaczego czuję stres?

Nie powiesz mi

VERSE
Mierze wyżej niż Tour Eiffel
Mimo że stromo, to jak Simone Moro się w górę pnę
I w to wbijam, czy ktoś zrozumie mnie
Czemu się nie odzywam? Może po prostu tłumię gniew
Wyciągnąć maximum, zwykle trwa to lata
Choć nie dożyje tylu, co Misao Okawa
Gonić swój azymut - stale mam to w planach
Przejść od słów do czynów - zawsze łatwo gadać
No pеwnie, ale najwyższa pora działać
By się życie się stało pięknе niczym Costa Brava
Będzie bo nadal mam w to wiarę, niosę ją na barach
Będę powtarzał, że nieważne, ile kto zarabia
I skuma to każdy kto ufa pasji
Ktoś dobrze powiedział "Artyzm to sztuka walki"
No to stale stoję z gardą, daję kawałki
Żeby zawsze wracać z tarczą, a nie na tarczy
Sieje swoje ziarnko prawdy
Dla każdego kto dostrzega fakty, choć
Jestem rzadko poważny, to ciągle nie nażarty, yo
Coś we mnie prysło już dawno temu
Gdy lałem czystą, żeby uciec od problemów
Jeszcze przyszłość uda mi się podbić, rety
Choć przez lenistwo jestem tysiące godzin w plecy
Będzie trudno to nadrobić, no racja
Gdy postęp hamują nałogi, stagnacja
Się może otrząśnij i odbij od bagna
Masz problem jak tylko narkotyk na nogi cie stawia
Cie to w złym świetle wiesz
Jakość życia chcesz poprawić? Kreskę weź
Walnij speeda, to może dogonisz jeszcze śmierć
A jeśli uciekłeś w dragi, to żaden to wybór
Tylko zabawy zapałkami przy składzie trotylu
Pierdolnij ściechę by zabić co w bani, wal więcej syfu
Nie tylko siebie tym ranisz, więc weź nawet nie świruj
Nie dajesz rady? Pod stopami masz strome schody
Zamęt w bani, przed oczami wciąż przeszkody
Ty się może namyśl, czy mądrze robisz
To nie żadne złote rady typie, to przestrogi
OUTRO
By iść do przodu a nie snuć się gdzieś
I tak nie wiadomo co mnie spotka
Do tej samej rzeki znów chcę wejść
Chociaz wiem, że nie można
Bywa że chwilami gubię sens, i
Zbaczam ze ścieżki którą podążam
Nie mam zmartwień, a może po prostu
Nie powiem Ci…

Comments

More HavokOne lyrics

HavokOne - REPREZENTUJĘ CHAOS
{VERSE} Ja grozę dam na trak to nie muza przy której sobie potańczysz Chyba że dans macabre (według mej choreografii) Nie mogę spać, w głowie ciągle tworzę chore obrazki

HavokOne - Interstellar
{VERSE} Rapowe supermoce, jestem niewidzialny i potrafię latać Jeśli mnie znalazłeś w sieci, sam się dałeś złapać Znowu zaczynam łowy, wrzucam treść na net Odbywam

HavokOne - On My Own
{Chorus} Od dawna wiem, że jest ze mną coś nie tak Mam jedną drogę i przejść ją mogę sam Kiedy upadnę nikt nie pomoże wstać Więc po porażce znów się podniosę sam

HavokOne - Manhattan
{VERSE} Teraz to poleciałem bardziej niż zawsze Ty sprawdź mnie, bo to pierwsza klasa “Dreamliner” Ciągle robię ruchy, mogę frunąć na wierze tej Chcą się do mnie burzyć,

HavokOne - HaHaHa
{VERSE 1} Potrafię się cieszyć ziomek nawet jak nie jest za dobrze Jak Joker umrę z uśmiechem na mordzie W rapie co drugi robi błazna z siebie za drobne Ja nie mam tego

HavokOne - "Choćby próbowali podciąć mi skrzydła"
{Chorus} Co tu napędza mnie wciąż to ambicja Ważne by mieć własny lot, chyba przyznasz Choćby próbowali podciąć mi skrzydła to Zawsze ruszę z kontrą i wygram

HavokOne - Oczy Wojny
{INTRO} Już nie mogę się doczekać kiedy spojrzę w oczy wojnie Ona czeka na mnie ciągle za horyzontem Ciekawe jak to jest na froncie Jak to jest strzelić komuś w łeb lub

HavokOne - 1408
{VERSE} Lecę głównie bragga i stawiam na treść od początku Otacza mnie bałagan, ale jestem w porządku Koszmarnie dobry, no to spełnię dziś te sny To z mojego pokoju

HavokOne - Abrakadabra
{VERSE} Ja sobie wchodzę na bit i kładę flow na zwrotkach chory Badam te ich traki, mam ochotę diagnozować zgony Chcą się wozić tutaj, ale linie kreślą mierne

HavokOne - Palę i chlam
{VERSE} Yo wbijam w bit dziś jak na pole bitwy Jak Napoleon, weź mi polej whisky To nie rap co by go słuchały jakieś durne siksy W sumie chuj im w cycki, sram na

HavokOne