Many - Pustka
{Verse 1: Many} Mam coś z banią, nic nie mogę zrobić Mam wrażenie, że chodzę w masce jak Tobi Mam dobrych ziomali, nic mnie nie boli Mam spokój, mimo że nie zakopuję
Many - Midnight Blunt
{Zwrotka 1: Many} Lotę se robię i palą się zielone krzaki, mordo We fraki ubieram się, ziomek już czeka więc Pora zawinąć z chaty, hold on Kroki stawiamy i drwimy sobie
Many - Slow Down
{Zwrotka 1: Many} Musze dać hamulcom w mojej furze repair kit, ziom Próżne czasem latają se sztunie, wyjdzie kit z nią Słusznie byłoby podejść na luzie, typie real-talk
Many - Parasit
{Part 1: MaNy} Läbe schwer, motherfucker Lungi Teer, motherfucker, nüt isch fair, motherfucker Ha vüu glehrt, motherfucker Du bisch de Pere, motherfucker, säg mer where,
Many - Materializm
Po blancie wbijam level wyżej Pozwala mi dostrzegać to pewne rzeczy Z których coraz mniej jest ukryte Ale wiecznie będą nowe, fałszywe gęby Lecę po zwycięstwo, wiem to
Many - Hemp Wraps
{Zwrotka 1: Many} Wrapy zawijane wraz z zawartym w nich tematem Zawadzać nam przestań Wraki zabijane przez zawartą gdzieś atrapę Zmysłów rozluźnienia Statki
Many - Otwarte Karty
{Zwrotka 1: Many} Karta na czasie to dwójka trefl Kreują się co najmniej na waleta Choć jednak w ciuchach latają od MISBHV Nie żeby coś, ale mi złość serce rozdziera
Many - #hot16challenge2
{Zwrotka 1: Many} Korona ci z głowy nie spadnie Kiedy na koronę wrzucisz groszy pare Ja trzy grosze daje tu od siebie Żeby kiedyś becel mi się zgadzał na nowe
Many - Ultrafiolet
{Zwrotka 1: Many} Znów na chillu, wychodzi nas paru zbirów Bezrzecze, a nie Kanada, choć nadam sensu dla tego syfu Zadbam by tu tych typów, poznało kilku celebrytów Choć
Many - Wind
{Zwrotka 1: Many} Wiatrak we mnie napierdala już trzecią godzinę We mnie otwarta znów brama porządnych rozkminek Kiedyś postawie se pałac płacąc za to blikiem Kiedyś